video
10.12.2013, 11:21
Dmochowski
Today I would like to inform English-speaking fans of the Master, that Mr. Andy Teszner, a Polish who lives in England, has undertaken a great work of translating into English a number of films related to Beksiński, and creating the corresponding subtitles. This gives his virtual museum another, far wider dimension. Until now, English-speaking could only read my book and several interviews with the Master, which were translated by a professional, but expensive interpreter. Which limited my possibilities. Now at last, all those who speak English will be able to establish more direct contact with Beksiński, not only by seeing, but also by understanding what he says. This way I wish to express Mr. Teszner my sincere gratitude for his selfless commitment to the promotion of this great art.
01.09.2014, 00:44
Teszner
Właśnie miałem przyjemność przetłumaczyć krótki klip filmowy, w którym John David Ebert mówi o sztuce Mistrza oraz Gottfrieda Helnweina. Pan Ebert jest współczesnym filozofem amerykańskim i krytykiem kultury. Znamy go z jego eseju, który publikowaliśmy rok temu.
https://www.youtube.com/watch?v=FyagZsgFMAM
01.09.2014, 11:55
Teszner
Czy psychoanalityczna interpretacja malarstwa prowadzi do ciekawych wniosków czy farsy?
02.09.2014, 07:47
jeng czang
jest to dokładnie to samo co zostało napisane w artykule i mnie nie przekonuje,to jego filozofia.ciekawe czy zna stosunek Beksińskiego do interpretacji obrazów?wygląda na to że albo nie albo go to nie obchodzi.
02.09.2014, 10:42
msbg
W odpowiedzi na Pytanie Tesznera skopiuje swoją wypowiedz z fanpage'a na fb:
Raczej farsy bo ma miejsce nadinterpretacja i odbiór dzieła najprościej jak tylko się da. Czytanie rekwizytów na zasadzie znaków drogowych czy panelu startowego pralki, dorabianie wniosków do własnych tez i itp... zdecydowanie wolę i polecam malarstwo oglądać. Jak mawiał Beksiński "ładny widok w górach jest po to aby go podziwiać a nie czytać". Podobnie można przecież podejść do obrazu. Obcowanie z wielką sztuką nie wymaga od razu wielkich analiz. Wystarczy zastosować mechanizm "fajne/ nie fajne" ( sposób Beksińskiego) . Brak tytułów obrazów u Beksińskiego jest kolejną solą w oku krytyków/ czytaczy którzy po prostu nie wiedzą jak ugryźć obraz więc gryzą go jak głodny szczerbaty suchara. Wychodzą wtedy takie głębokie jak kałuża analizy.
Chwycił się facet tych najprostszych w "czytaniu" obrazów z okresu fantastycznego i draży jak kret glebę po deszczu. Jestem przekonany, że w przypadku dzieł z ostatniego okresu życia i twórczości Beksińskiego, nie umiałby nic powiedzieć. Tam rządzi już forma a widać, że facet jest fanem literatury.
29.09.2014, 00:03
Teszner
Kochani forumowicze, przedstawiam Wam poniżej zwiastun dokumentu z 1979 roku, nad którego przekładem aktualnie pracuję. Cały film zostanie opublikowany wkrótce.
https://www.youtube.com/watch?v=dQeHyudPvCY