język | wybór strony | Przewodnik po Muzeum | Wstęp do Muzeum | Sale Muzealne | nowości | biblioteka | filmoteka | fonoteka | wspomnienia |
forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | kontakt | tło muzyczne |
biblioteka
Opowiadania Beksińskiego
OBJAŚNIENIE
Miłośnikom Beksińskiego przedstawiam dziś 32 opowiadania, które napisał on w początku lat 60tych, jeszcze jako młody, trzydziestokilkuletni człowiek, wtedy gdy równocześnie rysował abstrakcyjne lub na pół abstrakcyjne rysunki, oraz rzeźbił abstrakcyjne reliefy i formy z gipsu, blachy i drutu. Był to okres gdy należał jeszcze do „awangardy” i hołdował głównie poszukiwaniom formalnym. Toteż czytelnik nie zdziwi się, odnajdując w niniejszych opowiadaniach podobny świat. Świat Kafki, Alain Robbe-Grillet i Nathalie Sarraute, to znaczy autorów, których Mistrz cenił w tamtym okresie swego życia. Z tym, że talentem o wiele ich wszystkich przewyższył, bo atmosfery, stylu, wielowarstwowości i stopnia intelektualnej konsekwencji jakie osiągnął w swoich opowiadaniach nie sposób doszukać się w całej literaturze światowej. Ta, którą stworzył Mistrz jest absolutnie NIEZWYKŁA, równie genialna jak jego twórczość plastyczna. By wejść w jej treść, ułożoną na wzór ścisłych sylogizmów, równań matematycznych i logicznych hipotez, trzeba dużego wyrobienia literackiego i skupienia, bo chwila nieuwagi powoduje, że czytelnik ześlizguje się i gubi w gąszczu setek założeń, uwarunkowań i wniosków, które jak powikłane korzenie drzew spłatają się w niesamowitą całość, całość, w której nie istnieje tożsamość osób, czas akcji i przestrzeń geograficzna, a istnieje tylko czysta forma i czysty styl. Bo był to gigantyczny stylista. Tych opowiadań Beksiński napisał niewiele i nie przywiązywał do nich większej wagi, uważając, że były to tylko młodzieńcze wprawki. Toteż wiele z tych, które niniejszym zamieszczam, jest niedokończonych lub opatrzonych niepochlebnym autorskim komentarzem. Już będąc mocno dojrzałym człowiekiem, Beksiński wspomniał mi kiedyś, że za młodych lat napisał ich pewną ilość. Toteż poprosiłem go, żeby mi przeczytał kilka fragmentów. Zrobił to bez entuzjazmu i umyślnie czytał je na glos tak znudzonym tonem, by mnie zniechęcić do dalszej lektury. Nazwał to z lekceważeniem „prozą maniakalną”. Jest tych opowiadań na razie 32. Niektóre są skończone, inne zaledwie zaczęte. Szereg z nich nie ma nawet tytułu. Brak im właściwego łamania, nierzadko brak znaków przestankowych. Wyraźnie nie były gotowe do publikacji. Lecz pozostawiłem je takimi jakie były, czasami tylko poprawiając błąd maszynowy, popełniony przez osobę, która przepisywała je do komputera. Poza tym, tam gdzie nie było tytułu, za tytuł w spisie rzeczy podawałem pierwsze słowa tekstu. Może napisał ich więcej? Nie wiem. Jeśli w przyszłości udałoby mi się wejść w posiadanie dalszych, to oczywiście je opublikuję.
|
|
język | wybór strony | Przewodnik po Muzeum | Wstęp do Muzeum | Sale Muzealne | nowości | biblioteka | filmoteka | fonoteka | wspomnienia |
forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | kontakt | webmaster | tło muzyczne |